Autor |
Wiadomość |
MilluNieChceSieLogowac... |
Wysłany: Nie 17:53, 01 Lip 2007 Temat postu: |
|
To napewno jest przejawem odpowiedzialnosci zreszta prezerwatywy chronia kobiety przed chorobami wenerycznymi co tez jest wazne moim zdaniem
Zawsze jednak powinnismy brac pd uwage mozliwosc zajscia w ciaze tej dziewczyny (no chyba ze facet i facet to wtedy inna sprawa ^^) napewno wtedy przejawem odpowiedzialnosci bylo by malzenstwo nawed jesli nie jest sie pelnoletnim ^^
Tu gdzie mieszkam ostatnio wychodzily za maz 2 dziewczyny (z brzuchem) jedna miala 16 a drga 17 lat jednak ci chlopcz zdeczbowali sie na malzenstwo... to byl moim zdaniem przejaw odpowiedzialnosci za wlasne czyny...
Tyle odemnie... |
|
|
morphix |
Wysłany: Wto 17:47, 26 Cze 2007 Temat postu: |
|
AnuLa napisał: | Rozi napisał: | morphix napisał: | a znasz lepszy sposób? |
Wiesz sposobów jest bardzo dużo, tylko wszystkie mają jedną wadę- nie dają 100-procentowej pewności. Nie chronią dostatecznie ani przed zajściem w ciąże, ani przed chorobami. Więc podejmując współżycie lepiej brać pod uwagę to że można zostać ojcem chociaż stosowało się zabezpieczenie( które też ma swoje wady fabryczne).
Pozdro |
Polecam rozmowe z p. Kasią Buryło Kubuś... ;P |
po co?
Rozi napisał: | morphix napisał: | a znasz lepszy sposób? |
Wiesz sposobów jest bardzo dużo, tylko wszystkie mają jedną wadę- nie dają 100-procentowej pewności. Nie chronią dostatecznie ani przed zajściem w ciąże, ani przed chorobami. Więc podejmując współżycie lepiej brać pod uwagę to że można zostać ojcem chociaż stosowało się zabezpieczenie( które też ma swoje wady fabryczne).
Pozdro |
ryzyko jest zawsze, ale wydaje mi się, że dbanie o to, aby było jak najmniejsze jest wyrazem pewnego rodzaju odpowiedzialności... inna sprawa jeśli chodzi o czas, w jakim się to współżycie podjęło (czyt. wiek). ale o tym póki co nie rozmawiamy |
|
|
AnuLa |
Wysłany: Pon 18:11, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
Rozi napisał: | morphix napisał: | a znasz lepszy sposób? |
Wiesz sposobów jest bardzo dużo, tylko wszystkie mają jedną wadę- nie dają 100-procentowej pewności. Nie chronią dostatecznie ani przed zajściem w ciąże, ani przed chorobami. Więc podejmując współżycie lepiej brać pod uwagę to że można zostać ojcem chociaż stosowało się zabezpieczenie( które też ma swoje wady fabryczne).
Pozdro |
Polecam rozmowe z p. Kasią Buryło Kubuś... ;P |
|
|
Rozi |
Wysłany: Pon 15:20, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
morphix napisał: | a znasz lepszy sposób? |
Wiesz sposobów jest bardzo dużo, tylko wszystkie mają jedną wadę- nie dają 100-procentowej pewności. Nie chronią dostatecznie ani przed zajściem w ciąże, ani przed chorobami. Więc podejmując współżycie lepiej brać pod uwagę to że można zostać ojcem chociaż stosowało się zabezpieczenie( które też ma swoje wady fabryczne).
Pozdro |
|
|
morphix |
Wysłany: Nie 21:53, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
a znasz lepszy sposób? |
|
|
Rozi |
Wysłany: Nie 14:53, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
morphix napisał: | z tą odpowiedzialnością, to tak pół żartem, pół serio...
1. rodzice uważają, że nie jestem
2. znajomi uważają, że jestem (ale są wyjątki sytuacyjne)
3. jakby nie było, to staram się być odpowiedzialny
btw nie podjąłbym współżycia z dziewczyną, która:
- jest mi obca
- jest głupia (czyli nie zdaje sobie sprawy z niektórych rzeczy)
- puszcza się (jakkolwiek to brzmi)
- chce to zrobić po to, żeby się komuś odgryźć
dlatego myślę, że jestem "w tych sprawach" odpowiedzialny... no i jakbym to miał robić, to oczywiście z zabezpieczeniem... jeszcze nie śpieszy mi się do ojcostwa |
Aha czyli uważasz że zabezpieczenie uchroni cię przed ojcostwem? Jeżeli tak sądzisz to radzę Ci faktycznie zaczekać ze współżyciem |
|
|
Max Sparrow |
Wysłany: Sob 23:52, 23 Cze 2007 Temat postu: |
|
morphix napisał: | z tą odpowiedzialnością, to tak pół żartem, pół serio...
1. rodzice uważają, że nie jestem
2. znajomi uważają, że jestem (ale są wyjątki sytuacyjne)
3. jakby nie było, to staram się być odpowiedzialny
btw nie podjąłbym współżycia z dziewczyną, która:
- jest mi obca
- jest głupia (czyli nie zdaje sobie sprawy z niektórych rzeczy)
- puszcza się (jakkolwiek to brzmi)
- chce to zrobić po to, żeby się komuś odgryźć
dlatego myślę, że jestem "w tych sprawach" odpowiedzialny... no i jakbym to miał robić, to oczywiście z zabezpieczeniem... jeszcze nie śpieszy mi się do ojcostwa |
Wiesz, matka i ojczym mowia, ze jestem nieodpowiedzialna.
Lecz ojciec mowi mi, ze jestem jak najbardziej odpowiedzialna. Znajomi (Ci, co lubia oczywiscie - czyli wiekszosc z netu) mowia, ze jestem odpowiedzialna. Oczywiscie, ze staram sie byc odpowiedzialna. Po prostu, wtedy moze czuje sie bardziej dorosle? Nie, ze chcialabym dorosnac, po prostu wtedy inni maja o mnie lepsze zdanie. Sama sie wtedy lepiej czuje.
Masz racje, tylko ze w moim przypadku tyczy sie to do mezczyzny. :] |
|
|
morphix |
Wysłany: Śro 17:57, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
z tą odpowiedzialnością, to tak pół żartem, pół serio...
1. rodzice uważają, że nie jestem
2. znajomi uważają, że jestem (ale są wyjątki sytuacyjne)
3. jakby nie było, to staram się być odpowiedzialny
btw nie podjąłbym współżycia z dziewczyną, która:
- jest mi obca
- jest głupia (czyli nie zdaje sobie sprawy z niektórych rzeczy)
- puszcza się (jakkolwiek to brzmi)
- chce to zrobić po to, żeby się komuś odgryźć
dlatego myślę, że jestem "w tych sprawach" odpowiedzialny... no i jakbym to miał robić, to oczywiście z zabezpieczeniem... jeszcze nie śpieszy mi się do ojcostwa |
|
|
Max Sparrow |
Wysłany: Wto 17:51, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
Ja tam w ogole nie zamierzam wspolzyc dopiero po slubie...
Poprostu... Mam zamiar kiedys (tak Millu, w daaalekiej przyszlosci) poznac kogos, oczywiscie mezczyzne...
Mam tez wymagania, co do partnera, z ktorym chcialabym spedzic zycie, lecz oczywiscie nie musza wszystkie byc spelnione... Nie chce isc z pierwszym lepszym do lozka, lecz z kims, o ktorym bede miala dobrze wyrobione zdanie oraz bedzie mi bliska (prywatnie i w zwiazku) osoba...
Ja sama nie zamierzam zadnego pierwszego kroku robic, bo to chyba rola plci "silniejszej"... Wiec, to tylko od niego zalezy, czy cos zrobi, czy nie... Ja nie musze tez zyc oczywiscie z kims...
Na poczatku musialabym poznac "kandydata" na partnera, poznac go, jaki on jest naprawde... A potem, po czasie zblizyc sie fizycznie... |
|
|
Millu |
Wysłany: Wto 15:30, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
Jestes odpowiedzialny? to w czym to przejawiasz? |
|
|
morphix |
Wysłany: Pon 22:23, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
ja jestem odpowiedzialny
btw niestety tak to już od wieków jest... nikt tego nie zmieni, faceci są tacy... jacy są |
|
|
Millu |
Wysłany: Pon 17:26, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
Zawsze to dziewczyna musi byc ta odpowiedzialna facet chyba nigdy sie na to nie zdobedzie... |
|
|
morphix |
Wysłany: Pon 14:02, 18 Cze 2007 Temat postu: |
|
plusik za szczerość... a teraz mój komentarz (nie bój się, krytykuję tylko jak muszę...):
z tym oddaniem się dziewczyn dla ukochanego to "wyrwałaś mi to z ust"... niestety (albo "stety" dla wybranka) tak jest. ALE ten wybranek może należeć do grupy chłopaków cechujących się zaliczaniem. chodzi mi po prostu o to, że takie dziewczyny często mogą być zaliczone i zostawione. dlatego lepiej z tym poczekać do jakiegoś konkretnego momentu w związku (powiedzmy sobie... pół roku...). no chyba że ktoś woli to robić tylko "4FUN" to wtedy żadnych przeszkód nie ma.
swoją drogą nie wiem co takiego przeżyłaś, widocznie nie wiem o tych rzeczach, bo gdybym wiedział, to może zrozumiałbym Twoją postawę.
podsumowując: uważam, że trochę się pogubiłaś... ale to tylko moja opinia... NVM |
|
|
Czarna |
Wysłany: Czw 21:52, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
ok to ja jeszcze raz ...
Może zabrzmi dziwnie .... albo głupio.. albo niedojrzale no nie wiem, każdy myśli inaczej. Ale dla mnie nie było by sensajci gdyby mój pierwszy raz odbył sie w szkole średniej ( w gimnazjum wątpie został mi tylko tydzien uszczęszczania tam xP) Ale chodzi mi tu bardziej o to, iż znając głupote dziewczyn, kiedy zakochają się w chłopaku są zdolne do zrobienia wszystkiego (potwierdzam...w 100%) no i ja bym to zrobiła chyba... xP
W tym momencie ok 90 procent ludzi pomyśli sobie "puszczalska" Nie, bo ja sie nie bede puszczac na prawo i lewo, tylko jak juz to bedzie jazda tylko z tym jednym ( na łonie natury xD) Zostawi mnie ?? trudno .. przepłacze pół roku, te wszystkie noce.. potne sie i bede dalej żyła.
Możliwe ze myślicie ze mam dziwne rozumowanie tej całej miłosci, albo ze do niej nie dorosłam. Możliwe.. ale troche pzreszłąm i jak narazie nie ufam .... wiec korzystam xP
To chyba tyle. Nie wiem czemu to napisałam, ale taki temat wiec psize co myśle
CHociaz bardzije jestem za tym aby to było po ślubie. Fajnie tak w białej sukni xD....
Pozdrawiam |
|
|
morphix |
Wysłany: Czw 17:10, 14 Cze 2007 Temat postu: |
|
dzięki za uznanie
btw wszystkie moje posty staram się kreować sensownie
ale teraz np. staram się zachęcić ludzi do postowania, bo jak widać... ciężko publikę rozruszać |
|
|